Przejdź do głównej zawartości

Jestem czystą kartką papieru...

Nie wiem, ale chyba jeszcze śpię. Ktoś mamrocze mi nad głową:
- Jestem czystą  kartą papier, sama zapiszę swoje strony...
Przy małym stoliku,przy oknie,  siedzi babka Szurka, na kolorowej ceracie leży otwarta książka.
- Jestem czystą kartką papieru, sama zapiszę swoje strony... Ona chyba się uczy tego na pamięć, czy jak.
- Babko, wyspałam się. - Odwraca się zdziwiona.
- Już? No dobra, wstawaj, możesz polecieć na podwórko, ale daleko nie odchodź, cygany jeszcze ukradno! Spoglądam na piec, tylko babka ma taki piec. Biały, jak pomazany kredą. Dobra, zjem później. Idę sobie... Za drzwiami spoglądam na bruk pod stopami. Dlaczego oni mają tu bruk? Jak na ulicy. Głupie jakieś, ale go lubię. Kiedyś okociła się na nim kotka. Płakałam! Kociaki były w takich workach, bałam się, że się uduszą. Babka spokojnie przełożyła je wraz kotką na jakąś szmatę. Poradzi sobie koszka, toż to nie pierwszy raz, dzielna koszka, dzielna. I przypomniałam sobie PRZEDSZKOLE ! Nie, nie będę o tym myśleć !
- Jestem czystą kartą papieru, sama zapiszę swoje strony... Nie pójdę tam za żadne skarby! Uderzyła mnie, wyciągała za włosy i ucho! Dostała takiego kopa, aż jej się twarz zrobiła jak u indora! Wszyscy widzieli! Mama dowiedziała się później... Chyba wolę jednak dostawać paskiem, kabel strasznie boli.
- Jestem czystą kartą papieru, sama zapiszę swoje strony... Lubię  Basię. Chowamy się po stołem i opowiadamy straszne rzeczy. To nie są jakieś  wymyślone, lecz prawdzie. Tak mówiła mama, sąsiadce. Facet zarąbał siekierą swoją żonę !!! Muszę wrócić... Znów dostanę...
- Jestem czystą kartą papieru, sama zapiszę swoje strony... No i huśtawki, kocham je. Zawsze jem szybko obiad, by być pierwsza przy drzwiach. Dobiegam do największej, wskakuję nogami i z całych sił bujam by być jak najbliżej nieba...
No i wiadomo za chwilę dobiegnie pani i każe usiąść ... Ech...

Czy ja będę taka jak oni?
Czy oni, byli tacy jak ja?
Jestem czystą kartką papieru...Sama zapiszę swoje strony .

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wesołych ....

              I minął czas Wesołych Świąt...  Zrealizowałam zmianę nastawienia, wyluzowałam... No prawie... Nie pozwoliłam, nie zgodziłam się,  na to co mnie uwierało ;) Puściłam na wiatr złośliwości, widocznie moje życie, nie wszystkim odpowiada. Nie musi.  Puściłam na wiatr smutek, by leciał wolny, pogodziłam się z nim, bo wiem, że zostanie. Czułam miłość, miłość, miłość .... Dziękuję, że umiem, że mogę, że jest we - mnie. Dziękuję.

Zdjęcia, których nie zrobiłam

Zdjęcia, których nigdy nie zrobiłam... Kiedy ma się totalnego fioła na punkcie zapisywania obrazów, aparat jest przedłużeniem nie tylko ręki, ale też serca, duszy, naszych postrzeganiach wielu tysięcy kadrów ... Nie, nie myślimy kadrami :D , ale ona zapisują najprawdziwiej to co MY widzimy. To  co zobaczy ktoś inny, to już nie nasza historia. Tak więc wychodząc z aparatem z domu nie mam planu, nawet zarysu tego co chciałabym zapisać w tej  swojej historii. Są jednak zdarzenia, momenty, chwilę, kiedy nie podnoszę aparatu, choć wiem, że zdjęcie byłoby cudownym zapisem chwili... Ta chwila jednak jest tylko dla mnie. Nie mogę się z nią dzielić, oczy innych zniekształciłyby ten zapis, opowiedziały by historię, której w moim mniemaniu nie było... Często mijam pewną staruszkę... Dość puszystą ubraną zawsze tylko w jeden kolor. Lubi zwiewne sukienki, długie do ziemi, na to zwiewne chusty rzucone na ramiona. Finezyjny koczek blond włosów, przeplatany srebrnymi pasmami, często t...

Nikt nie zrozumie...

                 Chciałam uciec, uciec od cierpienia. Myślałam o twoim, a było moje. Tak mnie targało, rwało na strzępy. Chciałam uciec od cierpienia twego... Było moje. Czas raptem się skurczył, jak ciemny żył tunel,  ścisnęłam dygoczącą  żeber klatkę, tak długo konałam przez ból twój. Ból był, mój, na stałe.  Co mam począć ze śmiercią, kiedy ulga oddech pogłębia, co mam począć, kiedy część mnie, pustym śmierci miejscem trzyma oddech, w pięści. Tak się cieszę i tak boli...