Przejdź do głównej zawartości

SZKAPLERZ na ogień piekielny


          Tak jakoś od dziecka czułam, że coś mi się tu nie zgadza.
To chodzenie do kościoła było jakieś dziwne.
Moja niechęć, agresja rodziców.  Czułam się zła, niegodna, brudna, zagubiona.
O co chodzi, pytałam sama siebie, a nikt nie kwapił się wytłumaczyć.
Po latach, życia z wielkim poczuciem winy, zrozumiałam co tak bardzo przeszkadzało mi w kościele.
Nie, nie będę się nad tym rozwodzić. To dość obszerny temat. Napiszę jedno, nie chodzę i nie mam potrzeby chodzenia do kościoła. Czy wierzę? Tak, wierzę, ale znacznie inaczej niż kościół by sobie tego pragnął.
Traf chciał bym poszła. Dla kogoś. Poszłam.
Wchodząc wróciły wspomnienia. Obraz na który zawsze się patrzyłam. To jak mama opierała brodę na mojej głowie. To jak ojciec  stojąc kiwał się na stopach, przenosząc ciężar z palców na piętę. To jak dłużyło mi się to tam siedzenie.
Zaczęło się kazanie... Jakiś zaproszony ksiądz, ponoć wykładowca. Początek usypiający, mówił jak automat, więc się nie skupiałam bla bla bla...
Spać się chce... Jednak po pewnym czasie emocje w głosie ożyły...
Szkaplerz, szkaplerz, w kółko o nim. Trzeba nosić,a w chwili śmierci nie dosięgnie cię ogień piekielny, ktoś nosił bla bla... Szkaplerz zajął księdzu ok 40 minut jednak za mało bo się rozkręcał...
Widocznie nie widział przekonania w oczach wiernych... Zaczęłam słuchać.
O tym jak kobiety się stroją, noszą kolczyki, wisiorki, pierścionki, a  SZKAPLERZ? Czemu nie SZKAPLERZ?! Nie ma nic złego w strojeniu się, ale SZKAPLERZ powinne nosić.
A na przykład, jedziemy na wakacje, z przewodnikiem, on zabiera nas na jakieś modły JAKIEŚ MODŁY !!! SZKAPLERZ na obroni !!! Kupujemy też pamiątki, SŁONIKI w których jest jakaś zła energia, czar, urok, TAK, poczytajcie na ten temat ! SZKAPLERZ was uratuje !
A tatuaże ! Ludzie robią tatuaże, różne znaki,  słowa, obrazki. Nie wiedzą, że oddają się SZATANOWI !!! SZKAPLERZ JEST OBRONĄ !!!
To nie jest amulet, o nie ! Powinien być założony przez duchownego, poświęcony, kapłan wypowiada formułkę, by dopełnić... Działania  by SZKAPLERZ nie był amuletem, bo czary to zło, ale NIE  te ksindzów ;)
Głos przechodzi w histerię (a  że duchowny ma nos zapchany, z trudem powstrzymuję śmiech).
Kończąc mówi ...

Ludzie chcą sami wymyślać prawa, ustalać normy, przykazania, zasady, widzieć Boga tak jak chcą.Wprowadzając w życie swoje zasady, zwracają się tym do szatana, a on ich mami...
Ot,  coś tak jakby o kościele powiedział, taka mi puenta przeleciała przez głowę...





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zdjęcia, których nie zrobiłam

Zdjęcia, których nigdy nie zrobiłam... Kiedy ma się totalnego fioła na punkcie zapisywania obrazów, aparat jest przedłużeniem nie tylko ręki, ale też serca, duszy, naszych postrzeganiach wielu tysięcy kadrów ... Nie, nie myślimy kadrami :D , ale ona zapisują najprawdziwiej to co MY widzimy. To  co zobaczy ktoś inny, to już nie nasza historia. Tak więc wychodząc z aparatem z domu nie mam planu, nawet zarysu tego co chciałabym zapisać w tej  swojej historii. Są jednak zdarzenia, momenty, chwilę, kiedy nie podnoszę aparatu, choć wiem, że zdjęcie byłoby cudownym zapisem chwili... Ta chwila jednak jest tylko dla mnie. Nie mogę się z nią dzielić, oczy innych zniekształciłyby ten zapis, opowiedziały by historię, której w moim mniemaniu nie było... Często mijam pewną staruszkę... Dość puszystą ubraną zawsze tylko w jeden kolor. Lubi zwiewne sukienki, długie do ziemi, na to zwiewne chusty rzucone na ramiona. Finezyjny koczek blond włosów, przeplatany srebrnymi pasmami, często też torebk

Wesołych ....

              I minął czas Wesołych Świąt...  Zrealizowałam zmianę nastawienia, wyluzowałam... No prawie... Nie pozwoliłam, nie zgodziłam się,  na to co mnie uwierało ;) Puściłam na wiatr złośliwości, widocznie moje życie, nie wszystkim odpowiada. Nie musi.  Puściłam na wiatr smutek, by leciał wolny, pogodziłam się z nim, bo wiem, że zostanie. Czułam miłość, miłość, miłość .... Dziękuję, że umiem, że mogę, że jest we - mnie. Dziękuję.