W takie dni, mam ochotę wrócić do ustawień fabrycznych. Być czystą kartką, gotową do druku. Chęć pozbycia się wszystkich słów wypowiedzianych, wszystkich zapisanych, wszystkich tłukących się po głowie. Czy tak zresetowana jednak miałabym świadomość tego wszystkiego co jest dla mnie ważne. Empatia powinna być skarbem, darem, a może jednak nie? Niewłaściwie używana staje się kobietą w najwyższym stadium przekwitania. Uczę się. Poruszać w świecie śmierci, a żyć się nadal nie nauczyłam. Tak być nie powinno, a jednak. Postawiłam na piedestale rzeczy których nie mogę dotknąć, wykorzystać, często mieć - posiadać, wiedząc cały czas, że nie po to tu jestem. Jestem w zawieszeniu, nigdy tu, nigdy tam. Każde pociągnięcie za sznurek latawca, jest nauką, jest etapem, jest przełączeniem prądu stałego na zmienny... Nie możemy być wciąż tacy sami, nie możemy nie zmieniać zdania, nie możemy .... Żyjący restartując się, porządkują, nie wymazują przeszłości.