Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwca 22, 2018

Dzień ojca...

....Jedziemy motorem, siedzę z tyłu. Trawiasta droga w lesie, nieopodal drogi rzędem rosną brzozy. Co raz zatrzymujemy się zsiadamy i zbieramy ogromne prawdziwki... Rzadko widziałam ojca szczęśliwego... Nie, to złe słowo. Zadowolonego. Wtedy był. Więc ja z mieszanymi uczuciami - dziwności- również... ... Basen... Nie umiem pływać... Słońce zalewa mi twarz, śmiechy dzieci... Udziela się... Pływam... U ojca na plecach ... ...Wycieczka do miasta. Boli mnie brzuch, najadłam się gruszek. Ojciec kupuje mi fajowskie dżinsy.... Tyle.Więcej win nie pamiętam. ... Miejsce, gdzie nikt nie chce być... Patrzę jak siedzi ze spuszczoną głową.  Mniej obcy niż zwykle. Bliższy niż bym chciała w tej chwili. Tyle tego, a zebrać mogłam małą garść. Wystarczy.