Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwca 21, 2018

Wiadomość za światów...

.....Zwykły dzień. Jeszcze szarym porankiem dojechałam do pracy. Robię kawę i myślę, właściwie o niczym. Z szmerów rozmów wyłapuję słowa koleżanki. - Jezu tam ktoś leżał na drodze, nie wiem ciemno było, chyba Sylwek, mąż nie chciał się zatrzymać. - Jak to ? - Budzę się z kawowego snu.- Jak to? Nie sprawdziliście? Jest tam ktoś? Policja? Karetka?! - Nie, nie byliśmy pewni... Działam, nie myślę. Wylatuję na jednej nodze z pracy, biorę rower jadę. Już się przejaśnia, kiedy dojeżdżam widzę na poboczu radiowóz i wysiadających policjantów, podchodzą do czegoś leżącego na drodze, patrzą, odchodzą. Mijam skręconą postać, wiem, to Sylwek. Wiem, nie żyje. Gdzie Agnieszka, kołacze mi w głowie. Jest w 5 miesiącu ciąży, gdzie jest?! Słyszę szmer, szelest w rowie. Widzę ją jak próbuje wydostać się z rowu. Oczy ma zamknięte,  mruczy, jest nieprzytomna, a jednak... Nie może go zobaczyć, nie może ... Mówię do niej. - Uspokój się, leż bez ruchu, mieliście wypadek, uważaj na dziecko. Nie ruszaj się,